Dobre praktyki, rozwiązania i narzędzia, tak systemowe, jak i finansowe, w zakresie partycypacji społecznej w kulturze. Zwiększenie udziału obywateli we współzarządzaniu kulturą i kształtowaniu polityki kulturalnej. Jak to się robi w Polsce? Jaki wpływ może mieć pandemia na współpracę, partycypację i obywatelskość w obszarze kultury, zwłaszcza we Wrocławiu?
Rozmowa dotyczyć będzie strategii i praktyk związanych z uczestnictwem obywateli we współzarządzaniu miastem oraz kreowaniu miejskiej polityki kulturalnej. W jej trakcie zaprezentowane zostaną przykłady narzędzi i inicjatyw, jak np. Grupa Kultura Wrocław, które służyć mają wypracowaniu metod zwiększających aktywność i partycypację mieszkańców miast.
Potrzeba prowadzenia dialogu i nawiązywania współpracy pomiędzy stroną społeczną a samorządem widoczna jest obecnie w całej Polsce, szczególnie w kontekście wspierania postaw obywatelskich, rozwoju społecznego i gospodarczego, czy w odniesieniu do koncepcji tzw. demokracji deliberatywnej. Uczestnicy rozmowy, uznając aktywność społeczną na polu kultury za element budujący społeczeństwo obywatelskie, przyjrzą się także wzorcom, doświadczeniom i praktykom wypracowanym zarówno we Wrocławiu, jak i w innych polskich miastach.
Opiekunowie panelu: Berenika Nikodemska, Kostas Georgakopulos
PODSUMOWANIE PANELU
Moderatorka: Alina Gałązka.
Goście: Alina Czyżewska, Kostas Georgakopulos, Jacek Pluta, Jakub Jan Wygnański.
- Jan Jakub Wygnański przedstawił filary społeczeństwa obywatelskiego i relacji pomiędzy samorządami i stroną społeczną: uznanie, odkrycie i upodmiotowienie samorządu w Polsce; marzenie o Polsce rozumianej jako Polska samorządów, zdecentralizowana, obywatelska; branie odpowiedzialności przez społeczność również na siebie (dobra publiczne są przedmiotem umowy między nami).
- Alina Gałązka – z punktu widzenia praktyczki kultury i działaczki lokalnej – przedstawiła dobre praktyki związane z sektorem kultury i Warszawskiego Programu Rozwoju Kultury do roku 2020: przełomowe dla warszawskiego sektora było stworzenie koncepcji niepublicznych, społecznych instytucji kultury, Społeczna Rada Kultury funkcjonująca teraz o wiele sprawniej (w pierwszej kadencji się nie spotykała z uwagi na brak zaproszenia ze strony prezydent), Komisje Dialogu Społecznego – ciała, które skupiają podmioty sektora pozarządowego pracujące w różnych dziedzinach i różnych dzielnicach. Mają dwie ważne kompetencje: delegują przedstawicieli środowiska do komisji oceniających oferty konkursowe (biorą udział w dystrybucji środków) oraz delegują przedstawicieli do zespołów, które pracują nad różnymi zagadnieniami (m.in. ogłoszeniami konkursowymi), czyli w praktyce mają wpływ na realizację polityki kulturalnej miasta.
- Jan Jakub Wygnański podzielił się obserwacją, że w wielu miastach mamy bardzo wybitnych urzędników i pełnomocników, ale są to tzw. „złote transfery z naszego sektora”. Mało jest przypadków ludzi urodzonych jako urzędników, których daje się przekonać do zmiany. Najczęściej są to ludzie wyrośli z naszego środowiska, którzy przechodzą do urzędu i dużo więcej rozumieją, co oznacza, że najlepszych ludzi z naszego sektora musimy „oddać” do samorządu, aby spotkać tam kogoś, kto nas zrozumie.
~ Alina Czyżewska:
- Jesteśmy w ciekawym momencie procesu: nie tylko do urzędów wchodzą obywatele i obywatelki, ale i do rad miasta i sejmu. Budzimy się i mamy potrzebę brania spraw w swoje ręce.
- W procesie edukacji uczymy się demokracji w trochę wypaczony sposób – narzędzia demokracji (w tym budżety obywatelskie) postrzegamy jedynie jako głosowanie, kiedy esencją demokracji jest deliberacja i rozmowa wszystkich aktorów sceny społecznej.
- Założenia dotyczące ciał doradczych w Polsce bywają błędne z uwagi na to, że rada składać się będzie z przedstawicielek i przedstawicieli strony obywatelskiej oraz osób, które reprezentują struktury urzędowe (a przez to mają zasoby kompetencyjne i narzędzia administracyjne i urzędnicze), co czyni tę grupę nierówną pod względem sił, w wyniku czego po stronie społecznej pojawia się frustracja i wypalenie.
- W kontekście młodzieżowych ruchów społecznych należy zadbać o reprezentację w ciałach doradczych osób poniżej 30. roku życia, w tym: także młodzieży właśnie.
~ Jacek Pluta:
- Urzędnicy są też obywatelami – w dyskusjach często brakuje kapitału zaufania i język, którym się posługujemy często jest wyrazem wzajemnych dystansów.
- Deficytem dla osób, które reprezentują struktury instytucjonalne lub urzędowe, jest czas – praca w ciele doradczym jest pracą społeczną, wykonywaną w czasie wolnym.
- Nierównowagę w ciałach doradczych należy rozpatrywać także w kontekście reguł prawnych i funkcjonowania urzędów: urząd działa w ramach i granicach prawa, a strona społeczna hołduje zasadzie – bardzo słusznie zresztą – że to, co nie jest zabronione, jest dozwolone i często z tej nierównowagi wynikają problemy.
~ Kostas Georgakopulos:
- Nie chodzi tylko o to, że jako obywatele i obywatelki mamy prawo głosu (współdziałania i współdecydowania) – pojawia się obowiązek tworzenia narzędzi aktywizacji obywateli i obywatelek.
- Jako środowisko jesteśmy bardzo od siebie różni: unaoczniła to ponad dwuletnia praca nad Wrocławskim Kongresem Kultury 2020 i Wrocławską Radą Kultury.
- Musimy stworzyć narzędzia, które będą zgodne z temperamentem, doświadczeniem i możliwym czasem obywateli. Narzędzia, które pozwolą im się aktywizować i zrealizować ich cele.
- Artyści powinni zacząć się spotykać i tworzyć swoją reprezentację w obszarze współpracy z samorządem, Urząd Miasta z kolei powinien wesprzeć procesy budowania grup, które reprezentują interesariuszy z sektora kultury.
- Poszczególne grupy powinny się widzieć i wspierać nawzajem, np. instytucje udostępniające zasoby dla sektora NGO i dla siebie nawzajem.
~ Alina Czyżewska:
- Trzeba myśleć o tym, że kultura nie jest tylko dla artystów i przez artystów tworzona: obecnie dostęp do tworzenia kultury mają wszyscy i powstają zupełnie nowe sposoby wyrażania się (wątek ten padł w kontekście przyszłej rady kultury i tego, że powinna ona widzieć nowe zjawiska i nowych twórców kultury).
~ Jacek Pluta:
- W innych dyskusjach, w których uczestniczyłem w trakcie Wrocławskiego Kongresu Kultury 2020, pojawiały się głosy, że mamy za mało artystów – w sektorze pojawiają się naturalne napięcia i należy o tym dyskutować i pokazywać różne perspektywy.
- Strategia współpracy z sektorem pozarządowym jest w dużej mierze „narzędziowa” i we Wrocławiu mamy już pewne narzędzia do uspołeczniania: wkrótce Wrocławską Radę Kultury, Grupę Kultura Wrocław, Grupy Dialogu Społecznego czy Fundusz Osiedlowy i pierwszy we Wrocławiu Panel Obywatelski.
- Ponad 80% środków na kulturę we Wrocławiu to środki na instytucje kultury i chcemy sprawić, by się „rozszczelniły” na obywateli. Narzędziem do tego ma być program sieciowania wrocławskich instytucji.
- Jako dobrą praktykę wskazujemy program Mikrogranty (jest to pewnego rodzaju szkoła obywatelskiego działania) czy program Sąsiadujemy, który animuje społeczności konkretnych osiedli.
- Sieć Centrów Aktywności Lokalnej – są to nowego typu instytucje otwarte na kulturę i pracujące narzędziami z sektora kultury. Organizacje, które biorą pod swoją opiekę dany CAL, mają się zakorzenić w lokalnej społeczności, szukać partnerstw i się sieciować.
- Nie wszystkie kwestie sposobu pracy Wrocławskiej Rady Kultury są ustalone: dotychczas ustaliliśmy cele i podstawowe schematy działania tego ciała, natomiast tego typu kwestie określi sama rada w swoim Regulaminie, w tym: np. standard dotyczący transparentności pracy rady. Rada musi określić swój sposób pracy po swoim powstaniu.
- Rada ma kompetencje do zajmowania się wieloma sprawami w obszarze kultury tak jak je widzi: jest od zauważania pewnych zjawisk (nie ma dublować działań organów samorządowych, w tym Wydziału Kultury), określając, co według niej jest najważniejsze.
~ Kostas Georgakopulos:
- Funkcjonowanie Wrocławskiej Rady Kultury – i wszystkie inne dotychczasowe działania – należy postrzegać w kontekście pisania strategii kultury.
- Konieczny jest udział obywateli w pisaniu miejskiej strategii kultury, także dzięki reprezentacji poszczególnych grup interesariuszy.
~ Alina Czyżewska:
- Patrząc na zarządzenie w polu Wrocławskiej Rady Kultury, widzę pewne niebezpieczeństwa: to, czym ma się zajmować rada, jest tak naprawdę zadaniami dla Wydziału Kultury. Wokół rady powstało duże ciśnienie i całe myślenie o kulturze we Wrocławiu zostało sfokusowane wokół myślenia o Radzie Kultury, a przecież są też inne mechanizmy (konsultacje społeczne). Przestrzegam przed myśleniem, że jest Rada Kultury i nic więcej nie musimy robić.
- Umożliwienie obywatelom przysłuchiwania się obradom rady da im możliwość poznania procesów związanych z kreowaniem miejskiej polityki kulturalnej
~ Jan Jakub Wygnański:
- Warto pamiętać o tym, by mechanizm demokratyczny zobaczyć jako całościowy, w którym nikt nie ma wyłączności. I w kategoriach waloru silnej egzekutywy w postaci prezydenta, i w kategoriach walor radnych miasta, i waloru grup branżowych, które są ekspertami w danej dziedzinie i wreszcie też tych, którzy są płatnikami. Często brakuje mechanizmu zrozumienia tzw. „konsumentów kultury”.
- Grup młodzieżowych nie należy za wszelką ceną i zbyt wcześnie próbować włączyć w nasze struktury („do naszych stolików”), ale należy im się przyglądać i dać im przestrzeń do stworzenia własnych rozwiązań.
PYTANIA PUBLICZNOŚCI
Może warto pomyśleć nad stworzeniem Młodzieżowej Rady Kultury?
- Istnieje Parlament Młodzieży, jest takie ciało przy Radzie Miejskiej. Młodzi muszą czuć się dobrze w ramach gremium, do którego ich zapraszamy. Jak zderzyć stary styl działania i myślenia z nowym stylem działania i myślenia?
~ Jacek Pluta - Uważam, że utworzenie Młodzieżowej Rady Kultury byłoby tworzeniem czegoś na niby, tak jak niestety funkcjonują Młodzieżowe Rady Miasta. Wyłączymy w ten sposób młodzież z tej prawdziwej kultury i zorganizujemy im przedszkole pod tytułem Młodzieżowa Rada Kultury. Kultura dla młodzieży, kultura dla trzydziestolatków i czterdziestolatków nie są innymi kulturami – mówimy wszak o polityce kulturalnej miasta. Młodzież za chwilę nie będzie młodzieżą, a polityka kulturalna miasta jest projektowana na lata, rozwiązania również. Chodzi o to, żeby starsze pokolenie miało kontakt z młodzieżą i się od nich uczyło, bo tam przychodzą nowe rewolucje społeczne. Spychając ich do piaskownicy, nie tworzymy społeczeństwa inkluzywnego ani społeczeństwa uczącego się wzajemnie od siebie.
~ Alina Czyżewska
Czy wrocławski Urząd Miasta dostrzega niebezpieczeństwo w przerzucaniu odpowiedzialności i punktu ciężkości na CAL-e, czyli jednostki społeczno-edukacyjne i umiejscowienie ich w strukturze pola kultury kosztem np. marginalizowania artysty i kosztem innych działań stricte związanych ze sztuką?
- Nie dostrzega, bo go nie ma. Pomysł na CAL-e jest wmontowany w coś, co nazywamy polityką osiedlową, ale w tym wymiarze lokalnym i jest pomysłem przede wszystkim na format działania samych NGO’sów, które chcemy trochę przestawić z formatu działania usługowego na format działania po pierwsze zakorzeniający w społeczności lokalnej, po drugie: sieciujący partnerów, ale dający również przestrzeń działania. Uwaga: ta przestrzeń działania może być związana z kulturą i może wykorzystywać działania stricte kulturowe, natomiast widzimy też, że to nie jest krzyżówka, do której pasuje jedno rozwiązanie. CAL-e mają szukać swojej własnej drogi.
~ Jacek Pluta
Notice: Undefined offset: 0 in /home/plrbvvqexb/domains/sztukawspolpracy.pl/public_html/wp-includes/class-wp-query.php on line 3766